Holger Brechtelsbauer, który od ponad 15 lat jest Product Managerem i doradcą do spraw technologii podnoszenia próżniowego, radzi aby planować ogół procesów z wyprzedzeniem
Efektywność, automatyzacja i łatwość obsługi procesów są ważnymi tematami w przemyśle przetwórstwa szkła. Czy chwytaki próżniowe mogą przyczynić się do poprawy przebiegu tych procesów? Co polecałby Pan rozważyć na początku?
H.B.: W nowoczesnych instalacjach obróbczych czas przestojów został już maksymalnie skrócony, dzięki czemu optymalizowane są wydajność i ekonomiczność. Aby wykorzystać pełny potencjał instalacji, warto w przypadku inwestycji lub reorganizacji zwrócić uwagę na całość procesów i zależności, w tym przenoszenie. Sposób postępowania jest podobny jak w innych gałęziach przemysłu.
Najpierw zastanawiamy się wraz z klientem, co dana instalacja może osiągnąć w najlepszych warunkach. Następnie porównujemy to z możliwościami przenoszenia, biorąc pod uwagę, jakie formaty szyb mają być przetwarzane i jakie masy z tego wynikają.
Z doświadczenia wiemy, że niektórzy operatorzy instalacji niechętnie rezygnują z maksymalnych wymiarów i wolą pokryć całe spektrum dużymi, a nawet przewymiarowanymi przenośnikami próżniowymi. Analizy dowodzą jednak, że w codziennej produkcji dominują z reguły mniejsze szyby. Należy zatem dążyć do tego, aby te 85 do 90% szyb jak najszybciej dostarczać do instalacji lub z powrotem na stojak. Dokładnie pod kątem tych potrzeb należy wybrać dobre podnośniki, które będą w ergonomiczny sposób zintegrowane z tymi zadaniami i nie będą przewymiarowane.
W połączeniu na przykład z pasującą konstrukcją dźwigową umożliwia to płynną pracę instalacji. W takim układzie pozostałe pięć do dziesięciu procent, które przypada na duże szyby, nie zostaje jednak wcale pominięte. Często do dyspozycji jest suwnica halowa, na której można zamontować dodatkowy podnośnik do ciężkich szyb. Istnieje też możliwość zaprojektowania konstrukcji dźwigowych z różnymi pomostami suwnicy. W każdym przypadku opłaca się uzupełnić instalację obróbczą o dostosowaną do niej technologię podnoszenia próżniowego..
Podnośnik należy wybrać tak, aby nie był przewymiarowany, lecz pozwalał odkładać lub ustawiać od 85 do 90% najczęściej małych szyb w codziennej produkcji w sposób ergonomiczny oraz zapewniający wysoki komfort obsługi i swobodę ruchu
Przemysł szklarski ma do czynienia z coraz cięższymi i większymi szybami, które stanowią duże wyzwanie dla operatorów maszyn. Na jakie aspekty bezpieczeństwa i łatwości obsługi należy zwrócić uwagę przy doborze urządzenia do przenoszenia?
H.B.: Bezpieczeństwo operatora jest podczas wyboru chwytaka próżniowego kryterium nadrzędnym i bezdyskusyjnym. Ponadto jego właściwości ergonomiczne powinny przez cały czas utwierdzać pracownika w przekonaniu, że posługiwanie się tym urządzeniem do przenoszenia jest bezpieczne i ma on nad nim pełną kontrolę.
Zgodnie z normami BHP ciężkie szyby zaczynają się od 15-20 kg. Urządzeniami przeznaczonymi do ich przenoszenia można zazwyczaj ręcznie manewrować w konstrukcji dźwigowej, która je podtrzymuje. Kierowanie ciężarem na uchwycie przyssawkowym korzystnie wpływa na ergonomię i komfort obsługi.
Obecnie dostrzega się trend w kierunku technologii podnoszenia próżniowego z prowadnicami słupowymi, w przypadku której odporna na skręcanie kolumna aluminiowa zapewnia wysoką stabilność ruchów, kierowanie ciężarem, dokładność pozycjonowania i bezpieczeństwo pracy.
Podnośniki z prowadnicami słupowymi zapewniają wysoką stabilność ruchów, bezpieczeństwo i wysoki poziom ergonomii, dzięki łatwemu w obsłudze kierowaniu ciężarem.
Dodatkową elastyczność zapewniają podnośniki łańcuchowe, które można przymocować przykładowo na żurawiu obrotowym lub konstrukcji dźwigowej, aby używać ich do przenoszenia towarów.
Jak – Pana zdaniem – będą w przyszłości kształtowały się wymagania wobec urządzeń do przenoszenia w kontekście postępującej digitalizacji produkcji?
H.B.: Po pierwsze: klasyczne urządzenia do przenoszenia i ich operatorzy także będą się digitalizować i nie stracą racji bytu mimo automatyzacji produkcji. Na pewno będzie coraz więcej sytuacji, w których będzie ich można zastąpić robotem, aby zwiększyć stopień automatyzacji.
Ponieważ jednak masy i formaty szyb będą coraz większe, a zarazem bardziej różnorodne, należy liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Widzimy coraz więcej stacji przeładunkowych z wózkami Shuttle i systemami samojezdnymi jeżdżącymi między różnymi stanowiskami pracy. Jednak w starych budynkach często nie można ich zamontować z powodu braku miejsca. Dlatego mogę sobie wyobrazić etapy pośrednie w digitalizacji.
Skanowanie nadruków laserowych i etykiet pozwala rozpoznawać pojedyncze szyby oraz stojaki. Urządzenie do przenoszenia jest wówczas kluczowym elementem – bezpośrednio decydującym ogniwem zintegrowanym z panelem komunikacyjnym i przyczynia się do całościowej kontroli oraz dynamicznej i elastycznej organizacji pracy.
